Przyjechał gościu z Japonii do polski. Wsiada do taksówki i prosi, by go podwieziono pod Pałac Kultury i Nauki, bo chce go zwiedzić. Mija ich S2000.
- Honda. Bajdzio sibka. Źjobiona w Japonii.
Kierowca wytrzymał jakoś, ale nadjechała i wyprzedziła taksówkę Celica.
- Toyota. Bajdzio sibka. Źjobiona w Japonii.
Taksówkarz wytrzymał, choć lekko sie poddenerwował. Po chwili został minięty przez 350Z. Japończyk:
- Nissan. Bajdzio sibka. Źjobiona w Japonii.
Gościu za kółkiem już się wkurzył, lecz na szczęście byli już pod pałacem. Kierowca:
- Pięćdziesiąt złotych.
- Cio?
A on go przedrzeźnia:
- Taksiomat. Bajdzio sibki. Źjobiony w Japonii.
Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
marka

„Fiat Panda Cross around Africa 2007”

marka: Fiat

Autopodróżnicy ostatnie dni spędzili w Mali. Cztery dni musieli czekać w stolicy tego kraju Bamako na wizę do Nigerii.

W dzień temperatura sięga 42 st. C. W nocy natomiast spada nawet do 13 st. C. I może to jest wytłumaczeniem tego, że Malijczycy zakładają zimowe kurtki, a kierowcy motorków, których jest tu mnóstwo, przy afrykańskim upale często używają trzewików z futerkiem i rękawic narciarskich. Cóż, stawy trzeba chronić przed zimnem.

Jola i Dominik chronią się, ale przed gorącem, używając automatycznej klimatyzacji w którą jest wyposażony ich Fiat Panda Cross. Jednak rozsądnie obchodzą się z jej możliwościami, aby ich organizmy nie doznały szoku termicznego.
  
         Od 18 stycznia kiedy to wyruszyli z Krakowa na wyprawę „Fiat Panda Cross around Africa 2007” pokonali po drogach i bezdrożach Afryki już 12 000 km - docierając pod największy gliniany meczet na świecie w Djenne. Meczet w Djenne od podłoża po sklepienie zbudowany jest z gliny. Ma bardzo ciekawy system wentylacyjny składający się z kilkunastu szybów, które otwierane o odpowiednich porach dnia umożliwiają utrzymanie chłodu w jego wnętrzu.

W Homborii - skalnym miasteczku - Jola i Dominik poznawali tajemnice sztuki budowania z gliny. Zatrzymali się w hotelu, gdzie sam hotel, jak i jego całe wyposażenie jest rękodziełem miejscowych rzemieślników. W drodze po Mali bratają się z animistycznymi plemionami Dogonów.

        Dużym zaskoczeniem dla Autopodróżników był odcinek nowo położonego asfaltu na długości prawie 300 km. Gdzie jeszcze pół roku temu (podczas poprzedniej ekspedycji, starszym bratem Fiata Pandy - Cinquecento) na tym odcinku trasy towarzyszyło im uczucie „oberwania żołądków”  z powodu „pralki”…..
 
Na dzień dzisiejszy Autopodróżnicy zaplanowali przejazd przez Niger do Nigerii. Jola i Dominik oraz Panda Cross są w dobrej formie, dlatego bez przeszkód mogą udać się w dalszą podróż.

Bieżąca relacja z wyprawy „Fiat Panda Cross around Africa 2007” dostępna jest w blogu Autopodróżników na stronie www.autopodroznicy.com
      
         W następnych e.mailach jeszcze kilka zdjęć z podróży po afrykańskich „drogach”.

Komentarze
Polityka Prywatności