Rzecz dzieje się w Stanach. Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie, a w samochodzie siedzą trzy zakonnice.
Policjant mówi do prowadzącej:
- Jechała siostra za wolno.
Zakonnica:
- Przecież minimalna prędkość jest 22 mph.
- To jest autostrada i minimalna prędkość to 65 mph, a 22 to numer drogi.
Policjant patrzy jeszcze na tylne siedzenie, gdzie dwie pozostałe zakonnice cale blade telepią się ze strachu jak głupie i pyta:
- A im co się stało?
- Bo widzi pan, panie władzo... właśnie zjechałyśmy z drogi nr 125.
Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali
jej życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez
ogień. Jej twarz wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep.
Ponieważ ona była cała poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą
został jej mąż, który oddał jej skórę z własnego tyłka. Operacja się
udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak świadoma
poświęcenia własnego męża mówi pewnego dnia:
- Kochanie, jestem ci tak wdzięczna, czy jest coś co mogłabym dla
ciebie zrobić?
- Nie, już czuję się wynagrodzony.
- W jakim sensie?
- Wyobraź sobie dziką satysfakcję jaką czuję za każdym razem, kiedy
twoja matka całuje cię w policzek!

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
marka

Mitsubishi Lancer i szusowanie

marka: Mitsubishi

Poszusować na ostatnim śniegu wybrałam się nowym Mitsubishi Lancer. Oczywiście, że tylko pod wyciąg, bo potem przesiadłam się na deskę. Na wystających kamieniach deskę trochę zdarłam, podobnie jak opony na suchym asfalcie przy robieniu tzw. „jotek”, ale fun był. Bo nawet najsłabszy w gamie Lancera silnik 1.5 jest w stanie fun zapewnić.

Elegancki pazur
Czterodrzwiowy Lancer, który nosi nazwę Sports Sedan, został zaprojektowany w centrum wzorniczym Mitsubishi Motors Europe. Budowany jest w całości w Japonii (w fabryce Mizushima), jako pierwszy element tzw. „Projektu Globalnego”, w ramach którego ma powstać około dwudziestu nowych modeli Mitsubishi. Od swojego poprzednika różni się bardzo, oj bardzo. Napisałam to zdanie i od razu chciałem potraktować je klawiszem „delete”, bo przecież wszystko to widać na zdjęciach. Muszę się jednak pozachwycać proporcjami i liniami. Opływowe nadwozie, długa maska z krótkimi zwisami, duży rozstaw kół, wysoko poprowadzona linia boczna w kształcie klina i płynne powierzchnie szklane nadają Lancerowi charakteru limuzyny. Ostro zaznaczone kontury oraz detale, takie jak „brwi” nad reflektorami czy tylne lampy zespolone zintegrowane z bocznymi liniami, nie pozwalają zapomnieć o sportowym zębie Lancera. Najbardziej drapieżnym elementem wizerunku – tym eleganckim pazurem – jest wysunięta, trapezoidalna osłona chłodnicy zainspirowana wlotami powietrza myśliwców. Stąd jej nazwa – „Jet Fighter”.
We wnętrzu pojazdu również mamy połączenie klasycznej elegancji ze sportowymi elementami. Szczególnie cieszą oko wskaźniki na tablicy rozdzielczej, przykryte podwójnym daszkiem ze srebrną obwódką. Pokryte skórą koło kierownicy z masywnymi ramionami pozwala na pewne trzymanie w ryzach dynamicznego samochodu.
W porównaniu z poprzednikiem, Lancer jest o 3 cm dłuższy i wyższy, a o ponad 6 cm szerszy. Rozstaw osi zwiększył się o 3,5 cm. 457 centymetrów długości lokuje Lancera pomiędzy europejskimi segmentami C i D. Nadwozie nie jest ścięte po bokach, co pozwoliło na stworzenie większej przestrzeni na ramiona oraz na głowę. Dość wysoka sylwetka pojazdu pozwoliła na podwyższenie pozycji kierowcy, co wpływa nie tylko na lepszą widoczność i korzystniejszą dla kręgosłupa pozycję za kierownicą, ale także ułatwia wsiadanie i wysiadanie. Całkowita długość kabiny wynosi 171,5 cm, a dzięki efektywnemu wykorzystaniu przestrzeni wewnętrznej, bez żadnego przesadnego (więc zaburzającego proporcje) zwiększania długości, otrzymaliśmy przestronne wnętrze. Niedopuszczalne byłoby wydłużenie kufra Lancera, dlatego bagażnik należy zaliczyć do mniejszych (nawet w klasie C) – jego pojemność wynosi 400 litrów.

Sportowe ambicje
Trudny do przecenienia wpływ na nadwozie nowego Lancera mają szczególnie bliskie związki Mitsubishi ze sportem. Wysoka sztywność nadwozia gwarantuje dużą dynamikę jazdy, a także trwałość, wygodę i bezpieczeństwo pasywne. Zastosowanie zamkniętego profilu łuku dachowego, wsporników paneli bocznych i dachowych oraz innych wzmocnień wiąże się z dokładniejszą reakcją zawieszenia na różnego rodzaju bodźce zewnętrzne – objaśnia Adrian Kocemba z salonu Mitsubishi w Bielsku-Białej – a tym samym lepsze wsparcie manewrów wymuszanych przez kierowcę. W porównaniu z Lancerem poprzedniej generacji, sztywność skręcania została zwiększona o 56 % a sztywność zginania o 50 %. Parametry te przekroczyły nawet sztywności zmierzone dla Lancera Evolution IX! A jak pracuje zawieszenie, jak Lancer składa się do „chodzenia bokiem”… Ach czuje się w rękach i pod… siedzeniem sportowego ducha. Silnik 1.8, który ma się pojawić w marcu, na pewno kusi, bo z takim to dopiero będzie jazda, ale z drugiej strony zapędy hamuje świadomość, że zdaniem ekspertów, już w lecie litr benzyny będzie kosztował około pięciu złotych.

Bogactwo wersji
Na szczęście mamy wybór. Mój testowy benzyniak 1.5 l o mocy 110 KM dostępny jest z pięciostopniową manualną skrzynią biegów, a może pojawi się także z czterostopniową automatyczną. Według danych producenta, samochód z tym silnikiem może osiągnąć 191 km/h, do setki rozpędzić się w 11,6 sekundy, a podczas jazdy mieszanej spala 6,4 l/100 km. Wspomniany wcześniej benzynowy silnik 1.8 l ma moc 143 KM. Ale może najlepszym rozwiązaniem jest dwulitrowy diesel o mocy 140 KM, współpracujący wyłącznie z sześciobiegową skrzynią manualną? Byle tylko był dostępny – martwi się Adrian Kocemba – bo pierwsze egzemplarze rozeszły się na pniu. Legendę modelu kontynuować będzie kolejna odmiana Lancer Evolution X z silnikiem 2.0 o mocy 295 KM, której należy spodziewać się latem. Natomiast jesienią ofertę uzupełni wersja Ralliart, z napędem na cztery koła, pośrednia między „cywilnym” Lancerem, a rajdowym Evo, bo dysponująca silnikiem o mocy 240 KM. W tym samym czasie pojawi się także pięciodrzwiowa wersja nadwozia – Sportback.
Lancer Sports Sedan dostępny jest w czterech wersjach wyposażenia. Już w podstawowej wersji wyposażenie obejmuje 9 poduszek powietrznych (łącznie z chroniącą kolana kierowcy), ABS, wspomaganie kierownicy, elektrycznie opuszczane szyby przednie i tylne, elektrycznie regulowane lusterka boczne, radioodtwarzacz CD/MP3, klimatyzację manualną oraz komputer pokładowy. Tak wyposażone auto z silnikiem 1.5 l kosztuje 59 990 zł. Po odbyciu testu i po uważnej analizie standardu wyposażenia, mogę stwierdzić, że zapowiadana przez Arkadiusza Tomalę – Dyrektora Zarządzającego firmy MMC Car sprzedaż w tym roku 2000 Lancerów na rynku polskim wydaje mi się bardziej realna, niż gdy usłyszałam ją po raz pierwszy.
Tekst i zdjęcia: Kamila Dzika


ostatnia zmiana: 2008-03-05
Komentarze
Polityka Prywatności