Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000 pln. jeśli przejadą przez rój komarów bez ukąszenia.
1. Niemiec jedzie mercem 300 km/h - ugryzł go komar.
2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h - ugryzł go komar.
3. Polak jedzie "komarkiem" 25 km/h, a przywódca komarów:
- Stać to nasz!
Jedzie facet BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada gościu i się pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
-To ja wezmę radio

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach

Zmiana koła to prawdziwy kłopot

Najczęściej trafia się to w najmniej korzystnej sytuacji – podczas deszczu, w nocy lub gdy gdzieś się spieszymy. Wówczas „łapiemy gumę” i musimy wymienić koło.

"Przygoda" ze zmianą koła przydarzyła się chyba każdemu kierowcy. A jeżeli ktoś tego jeszcze nie przeżył, z pewnością mu się to przytrafi. Dlatego należy być na to przygotowanym i warto w aucie wszystko sprawdzić, szczególnie przed dłuższą wyprawą.
W zależności od posiadanego modelu samochodu, mamy w nim pełnowymiarowe koło zapasowe, tzw. dojazdówkę lub zestaw naprawczy (nie ma wtedy koła zapasowego). Do tego dochodzi podnośnik i klucz do odkręcania kół.

Większość kierowców, podczas codziennej eksploatacji, zapomina o kole zapasowym. Podczas konieczności jego zastosowania stwierdza ze zdumieniem, że pozornie twarda opona okazała się „kapciem”. Co jakiś czas należy więc w kole zapasowym sprawdzać ciśnienie powietrza i nie poprzez naciśnięcie gumy, ale ciśnieniomierzem. Pełnowymiarowe koło zapasowe warto co jakiś czas zamieniać z którymś z używanych w samochodzie. Dobrze to zrobi bieżnikowi.

Nie można tego robić z dojazdówką. Koło to jest mniejsze i węższe, a jak jego nazwa wskazuje, służy po zamontowaniu na dojechanie do najbliższego serwisu oponiarskiego. I to z prędkością przewidzianą dla modelu. Jeszcze inaczej jest z zestawem naprawczym – pozwala awaryjnie napompować koło i dotrzeć samochodem do zakładu wulkanizacyjnego.

„Złapanie gumy” zawsze jest przykrym zaskoczeniem, ale nie należy wówczas wpadać w panikę. Ze współczesnych opon powietrze schodzi powoli, więc możemy spokojnie zjechać na pobocze. Gwałtownie nie hamujmy, nie kręćmy także zbytnio kierownicą. Można bowiem bardziej uszkodzić gumę lub wręcz doprowadzić do jej ściągnięcia z obręczy.

W miarę możliwości trzeba samochód schować jak najgłębiej na poboczu drogi (w mieście przy krawężniku lub w zatoczce). Następnie należy włączyć światła awaryjne, ustawić trójkąt ostrzegawczy za samochodem. Jeżeli mamy kamizelkę odblaskową (a warto), włóżmy ją. Szczególnie na szosie, po zmroku będziemy bardziej widoczni. Dobrze jest też wozić rękawiczki. Nawet przy bardzo niedobrej pogodzie pasażerowie muszą opuścić pojazd.
Przed podniesieniem auta należy zaciągnąć w nim hamulec ręczny, włożyć bieg i zablokować tylne koło po przeciwnej stronie awarii (klinem lub w ostateczności kamieniem). Upewnijmy się także, czy grunt pod samochodem jest stabilny i twardy. Należy też pozamykać drzwi auta.

Zanim uruchomimy podnośnik, koniecznie poluzujmy śruby w uszkodzonym kole. W samochodach są najczęściej wskazane miejsca, gdzie podstawić podnośnik pod próg. Podnoszenie jest najtrudniejszą czynnością i musi być wykonywane z rozwagą. Nie wolno podnosić auta ustawionego dwoma kołami na krawężniku.
Zdejmując uszkodzone koło starajmy się nim nie szarpać. Podnośniki fabryczne mają bowiem uproszczoną konstrukcję i nie gwarantują pełnej stabilności auta. Dla bezpieczeństwa dalszych czynności, warto pod próg podłożyć uszkodzone koło. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś stało się z podnośnikiem. Śruby do nowego koła najpierw przykręcajmy ręką, aby dobrze złapały gwinty. Następnie dokręćmy je kluczem, ale nie do końca. Solidnie trzeba będzie to zrobić już po opuszczeniu auta na podłoże.
Opuszczanie samochodu jest czynnością łatwiejszą, ale nadal wykonujmy ją uważnie. Nie zapomnijmy o dokręceniu śrub w wymienianym kole. Uszkodzoną oponę wkładamy do bagażnika, gdy pojazd już solidnie stoi na czterech kołach. Nie zaszkodzi też sprawdzić mocowania śrub po przejechaniu kilku kilometrów.
Przy wymianie koła możemy napotkać na niespodziankę. Jest nią niemożność odkręcenia śrub. Mogły się zapiec lub zostać zbyt silnie przykręcone w warsztacie. W takiej sytuacji nie próbujmy robić tego na siłę. Można uszkodzić główkę śruby lub rozkalibrować klucz. Lepiej wezwać pomoc drogową. Obecnie większość ubezpieczycieli ma taką usługę w swoich ofertach. Warto też pamiętać, że najczęściej fabryczny podnośnik pasuje tylko do określonego modelu samochodu. To na wypadek, gdyby w dobrej wierze ktoś chciał na drodze pożyczyć urządzenie innemu kierowcy.

Jak wymieniać koło informuje każda instrukcja obsługi. Warto więc mieć ją podczas podróży. Większość kierowców tak rzadko wykonuje tę czynność, że może się przydać takie wspomaganie.

Źródło: nadrogach.pap.pl

ostatnia zmiana: 2022-03-23
Komentarze
Polityka Prywatności