Żółtodziób za kółkiem
Opis osobowości:
Jest to osobnik zaraz po kursie prawa jazdy więc może to być każdy rodzaj osobowości. Zwykle po przejechaniu pierwszego tysiąca kilometrów zamienia się w normalnego kierowcę lub przechodzi do innej kategorii z mojej listy.

Główne wady i zagrożenia:

* zbyt mała prędkość,
* nieprzemyślane manewry,
* jazda bez świateł,
* kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu.


Ulubione samochody:
Nie ma reguły. Najczęściej taki, jaki rodzice przeznaczają na straty.
Czterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4.
W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch! Wkurzeni wysiedli z samochodu. Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę, wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi:
- No, to teraz będzie wpier...
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech...
Dresiarze odwrócili się by omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Gruby i Kizior są z tobą...

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach

Zwierzęta na drodze

W Polsce nikt nie prowadzi danych, ile rocznie na naszych drogach ginie ssaków, płazów i ptaków. Z badań organizacji pozarządowych wynika, że najczęściej pod kołami samochodu giną sarny, zające i lisy. A ile kotów lub psów – nikt nie wie. Natomiast najwięcej kolizji odnotowuje się latem i jesienią, w godzinach nocnych i nad ranem.

A jak wygląda ten problem od strony kierowcy? Najpierw o tych, co żyją dziko. Jeżeli dojdzie do kolizji ze zwierzęciem leśnym, są niewielkie szanse na odszkodowanie. Nie ma odszkodowania za naprawę. jeżeli zdarzenie doszło na drodze z znakiem ostrzegającym o zwierzętach. Na drodze nie oznakowanej można się co prawda zwracać do lokalnego związku łowieckiego, ale ten odpowiada tylko za szkody zawinione, czyli np. spłoszenie zwierząt podczas polowania. Warto więc jechać dużo ostrożniej w miejscach oznakowanych przez drogowców, szczególnie po zmroku i nad ranem.

Trochę lepiej wygląda sprawa w przypadku kolizji ze zwierzęciem gospodarskim. Szkody mogą być pokryte z polisy OC rolnika, ponieważ ma on obowiązek ubezpieczać się od odpowiedzialności cywilnej. Jeżeli rolnik nie ma ubezpieczenia, płaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Istotne jest tylko ustalenie właściciela zwierzęcia. W przypadku np. krowy lub owcy nie powinno być problemu, gorzej jeśli chodzi o psa czy kurę. Co prawda każdy właściciel odpowiada za swoje zwierzęta, ale udowodnienie tego na wsi może być niemożliwe. Nawet wezwanie policji niewiele tu może pomóc.

Warto też pamiętać, że jeżeli przy kolizji ze zwierzęciem gospodarskim (np. krową) kierowcy udowodni się złamanie przepisów drogowych (np. nadmierna prędkość), to role się odwracają i właściciel auta pokrywa wszystkie koszty poszkodowanemu rolnikowi.

Źródło: nadrogach.pl

ostatnia zmiana: 2022-03-23
Komentarze
Polityka Prywatności