Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy: - Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć? - Co najmniej trzy. - Godziny? - Nie, samochody.
- Na czym polega bezstresowe szkolenie kierowców?
- Kursant ma jeździć tak, żeby się instruktor nie stresował.
Codziennie w telewizji oglądamy zdjęcia wypadków samochodowych, w których zginęli ludzie. Wielu z nich mogłoby przeżyć, gdyby byli zapięci pasami bezpieczeństwa.
Ich używanie podczas podróży obowiązuje od dawna (w Polsce od 1983 r.
na drogach poza obszarem zabudowanym, zaś od 1991 r. na wszystkich
rodzajach dróg), a mimo to wciąż wielu kierowców i pasażerów samochodów
nie zapina pasów. Więcej – nadal uważają, że jest to niepotrzebne, a
niedawno Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał skargę obywatela, który
twierdził, że konieczność używania pasów pozbawia prawa do decydowania
o swoim bezpieczeństwie. Werdykt Trybunału brzmiał jednoznacznie –
obowiązek stosowania pasów bezpieczeństwa wynika z chęci podnoszenia
bezpieczeństwa i ochrony życia obywateli i jako taki nie może naruszać
niczyjej godności.
Problem naruszania godności jest zresztą mało
ważny w przypadku zagrożenia życia ludzkiego i ciężkich urazów, a tym
grozi jazda bez zapiętych pasów. Dla tych, którzy wciąż mają
wątpliwości co do celowości ich używania, przekonujący może będzie
przykład kierowców sportowych – żaden z nich nie wyjedzie na trasę
rajdu lub wyścigowy tor nie zapiąwszy uprzednio pasów. A są to naprawdę
ludzie, których doświadczenie w prowadzeniu samochodów znacznie
przewyższa umiejętności zwykłych użytkowników dróg.
W porównaniu z
innymi państwami europejskimi śmiertelność na naszych drogach jest
wyjątkowo duża – czterokrotnie wyższa niż na Zachodzie. Jak podaje
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na każde 100 osób
uczestniczących w wypadku, śmierć ponosi 11. Z badań wynika, że co
trzeci z kierowców, który zginął w wypadku, przeżyłby, gdyby miał
zapięte pasy bezpieczeństwa. Zmniejszają też one ryzyko ciężkich urazów
aż o 75 procent. Warto też wiedzieć, że w latach siedemdziesiątych XX
wieku zapięcie pasów miało gwarantować przeżycie kierowcy przy
zderzeniu samochodu jadącego z prędkością 50 km/h. Obecnie ta granica
bezpieczeństwa przesunięta została do 65 km/h. Jeździmy szybko.
Nie oszukujmy się – większość z nas przekracza prędkości dozwolone
przepisami i ograniczone znakami drogowymi. A już przy jeździe
samochodu z prędkością 50 km/h zderzenie z przeszkodą, np. drzewem lub
słupem może spowodować śmierć nieprzypiętego pasem kierowcy i jego
sąsiada z przedniego siedzenia. Ich ciała zostaną wyrzucone z foteli do
przodu z siłą jednej tony. Uderzając w twarde elementy samochodu –
deskę rozdzielczą, ramę okna, szybę, słupek, prawie na pewno poniosą
śmierć na miejscu. Natomiast nieprzypięci pasami pasażerowie z tylnych
siedzeń są nie tylko sami narażeni na obrażenia, ale ciężarem swoich
ciał tak mocno uderzają w przednie fotele, że je łamią, raniąc lub
zabijając swoich towarzyszy podróży jadących z przodu.
Na należącej
do Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego internetowej stronie
www.pasybezpieczenstwa.pl znajduje się symulacja pokazująca skutki
niezapinania pasów w samochodach. Można w niej wybrać rodzaj auta, jego
szybkość i miejsce zajmowane przez pasażera, a potem przekonać się, co
stanie się z ludźmi podczas zderzenia, gdy jadą bez pasów i gdy je
zapięli. To naprawdę bardzo pouczające doświadczenie.
Przy zderzeniu
czołowym przypięty pasem kierowca ma dwu, a nawet trzykrotnie większe
szanse przeżycia niż ten, który nie używa pasa. Podczas dachowania
możliwość ocalenia wzrasta pięciokrotnie. Jeszcze większe
prawdopodobieństwo ocalenia życia ma pasażer jadący koło kierowcy. Dość
popularne przekonanie, że podczas wypadku lepiej wypaść z auta, niż być
w nim uwięzionym to tylko mit. Według danych Krajowej Rady
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w przypadku wyrzucenia ciała przez
przednią szybę ryzyko odniesienia ciężkich ran w wypadku jest 25 razy
większe, a ryzyko śmierci większe sześciokrotnie. Taśma pasa
wytrzymuje obciążenie około 2500 kg, zamek – 2250 kg, automat zwijający
– 1500 kg. Aby całość dobrze zadziałała, należy pamiętać o pewnych
regułach. Pas powinien przylegać płasko do ciała i być napięty. Jego
górna część powinna być umieszczona blisko szyi, a dola opinać biodra.
Taśma nie może być skręcona, bo to grozi jej zerwaniem.
Pasy
bezpieczeństwa są wynalazkiem bardzo starym. Pierwsze – system rzemieni
chroniący przed wypadnięciem z samochodu – opatentował Francuz Gustaw
Labeau w 1903 roku. Wynalazcą współczesnych pasów był szwedzki inżynier
Nils Bohlin – zastosowano je w samochodach Volvo Amazon oraz PV 544.
Również Volvo w 1969 roku przedstawiło pasy bezwładnościowe, dużo
wygodniejsze, bo niewymagające dopasowywania do postury kierowcy i
pasażera i niekrępujące ich ruchów. Potem pasy wzbogacono o napinacze
oraz ograniczniki napięcia, a do urządzeń poprawiających bezpieczeństwo
w samochodach doszły zagłówki, poduszki i kurtyny powietrzne.
Żadne
z nich nie zwalnia jednak od obowiązku zapinania pasów. Więcej –
podczas zderzenia czołowego auta poduszka powietrzna przy niezapiętym
pasie powoduje dodatkowe zagrożenie. Nieprzypięty nim człowiek uderza w
twardą powierzchnię airbagu (który najpierw napełnia się gazem, a
dopiero potem go spuszcza), odnosząc obrażenia. Przypięty wpada już na
miękką poduszkę, która łagodzi skutki uderzenia.
Na koniec
informacja o sankcjach za jazdę z niezapiętymi pasami bezpieczeństwa:
osoba kierująca samochodem może być ukarana stuzłotowym mandatem i
dwoma punktami, natomiast jeśli wiezie pasażerów nie korzystających z
pasów – mandatem w wysokości 100 zł i jednym punktem. Ponadto
stuzłotowy mandat może otrzymać pasażer niestosujący się do obowiązku
używania pasa. To wszystko oczywiście drobiazg wobec perspektywy utraty
życia lub odniesienia obrażeń podczas wypadku.